Gdy pojechałam na wycieczkę, miałam okazję obejrzeć drugą część wyspy: zieloną, nieco zimniejszą, z wieloma uprawami. I właśnie dla tej ostatniej rzeczy się tam wybraliśmy: żeby zobaczyć plantację kawy. Przewodniczka opowiadała nam o poszczególnych etapach jej tworzenia, a później odbyła się degustacja. Jednak największym zaskoczeniem, przynajmniej dla mnie, była możliwość zrobienia sosu mojo. Jest trochę ostry, nadaje się do wielu rzeczy, jednak mi najbardziej smakował z sucharkami.
Jednak zanim tam dojechaliśmy, zatrzymaliśmy się w punkcie widokowych przy kraterze sprzed ponad 3000 lat. Sam krater nie był jakiś wyjątkowy, jednak widok,i które się stamtąd roztaczały, były po prostu cudowne.
Niestety, nie miałam okazji zobaczyć wydm. Mam nadzieję, że to kiedyś nadrobię.
Podsumowując: wakacje bardzo mi się podobały. Polecam Gran Canarię wszystkim, którzy lubią wypoczywać w ciepłych krajach.
Palmy w Taurito
Fotografie zrobione w punkcie widokowym
Kawałek oceanu mijany podczas wycieczki
Widok z plantacji kawy
Plaża przy hotelu
Mała jaskinia przy hotelu
Jakie cudne widoki , świetne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńhttp://stylizacje-zyciem.blogspot.com/
Dziękuję :-)
UsuńPiękne zdjęcia *.* Ojej, nawet sobie nie wyobrażasz jak Ci zazdroszczę. Fajnie, że spędziłaś tak cudowny czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia z http://rymowanemysli.blogspot.com/
Dziękuję za opinię :-) Rzeczywiście było fantastycznie, chciałabym tam jeszcze kiedyś wrócić...
Usuń